Pisałam już coś o tym, że zrobiłam sobie brudnopis, prawda? No więc wklejam tu zdjęcia. Niestety, jest już"troszeczkę" zniszczony - pobyt w moim plecaku raczej mu nie służy. Muszę zrobić nową okładkę i już nawet wiem, co [a raczej kto] na niej będzie.
Strony wzięłam z... cóż, pod koniec każdego roku, gdy robimy porządki, wyrzucamy zeszyty przedmiotowe. Niemniej często zostaje w nich mnóstwo niezapisanych stron. Wyrywamy je i na obecną chwilę jest takich czystych stron ponad 100. Piszemy na nich wypracowania do szkoły, usprawiedliwienia i też użyłam ich do brudnopisu. Dziurkacz w kółka gdzieś mi wcięło, dlatego przewlokłam nitkę przez urocze dziurki w serduszka :). Niemniej teraz jak patrzę na okładkę, chce mi się rzygać i widzę, ile rzeczy bym zmieniła - poczynając od tej niby mnie, a na malowaniu kończąc. Cóż, nieustannie się rozwijam [chociaż w obecnej chwili tego nie czuję].
Według mnie wszystko jest piękne. <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń