środa, 26 marca 2014

CUD PRACA, ŚLICZNE WŁOSKI **


To jest ta słynna praca, o której wcześniej pisałam. Jest stara, z początku marca, ale wiarygodnie przestawia mój obecny poziom [choć rysuję już kolejną, którą może ją pobić]. Oczywiście największym wizualnym atutem tej pracy są włosy. Jestem bardzo krytyczna wobec siebie i ambitna, ale włosy to coś, co mi się tutaj bardzo podoba. Jestem zachwycona tym, jak pięknie mi wyszły. Wprawdzie gdzieś tam mam uczucie, że mogłabym to zrobić lepiej, żeby nie było widać mazów po kredkach w zacienionych miejscach i mogłyby się lepiej harmonizować, ale jest OK. 
Oczywiście skoro włosy wyszły przepiękne, pełne blasku itd., to reszta robi w porównaniu do nich mdłe wrażenie. Reszta - czyli skóra, oczy, sukienka. Tzn, sukienka jest jednym z tych unikatów, które wyszły tak, jak chciałam - od tego, jak zaczęłam projektować jej ciuch, wyszła idealnie jak w moim zamyśle [a mało rzeczy tak wychodzi :( ]. Skóra... prawdę mówiąc, na tej pracy testowałam tajną technikę Pauli jak kolorować skórę bez użycia "cielnej" kredki. Moja siostra jest genialna, ale powinnam była zrobić mocniejszy światłocień ;/ Jak już kiedyś pisałam, wadą w moich pracach jest to, że nie potrafię intensywnie zaakcentować kolorów. Wprawdzie nie jest u mnie pod tym względem aż tak źle, jak u Pauli, ale muszę zapamiętać, że kiedy czuję, że światłocień jest dość ciemny, powinnam go jeszcze przyciemnić.
Co do samego rysunku - tak, muszę się nauczyć rysować równe głowy. Przedstawiona wyżej dziewczyna cierpi na poważną chorobę, zwaną skrzywieniem głowy. Oczy są nawet w porządku, tylko, że już twarz od nich w dół wygląda, jakby miała lekko pochyloną głowę. Ktoś powiedziałby "nie ważne, i tak ładnie wyszło", ale mnie to nie zadowoli. Jestem ambitna i czuję, że gdy zauważę u siebie jakiś błąd, powinnam go skorygować. Straszna ze mnie perfekcjonistka~...


3 komentarze: