wtorek, 21 stycznia 2014

CINDERELLA - FUUUU



Fuuuj, co za paskudztwo. Na szczęście teraz rysuję inaczej [lepiej], serio nie rozumiem, jak mogłam tak rżnąć ołówkiem papier... Albo spójrzcie na jej stopy - heloł, coś tu chyba nie gra? Nie mówiąc o tych powyginanych dłoniach. . .
A jeśli idzie o tamtą prackę z Karnevala, o której wczoraj pisałam, to już ją skończyłam - bójcie się, kompletnie zepsułam. To znaczy, pokolorowałam ładnie, jak "wodowałam" [poprawiałam kredki wodą] też wyszło nie najgorzej, jednak... cóż, w swojej pysze uważałam, że jestem jakimś bossem i postanowiłam poprawić kontury czarnym cienkopisem, a nie - jak normalny człowiek - ołówkiem. To była dla mnie bolesna nauczka - nigdy przenigdy nie poprawiaj konturów pracy malowanej akwarelami bądź kredkami akwarelowymi cienkopisem bądź długopisem. Dlaczego? ^^ Otóż papier był wilgotny, przez co kontury zaczęły się malowniczo rozpływać. Żeby chociaż równomiernie, ale nie! -musiały akurat na zarysie twarzy Tsukumo i jej włosach :( .



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz