No więc tak. Owszem, mam psa jedzącego ogórki. W jego menu były też inne surowe przysmaki: ziemniaki, jabłka, sałata, obrana skórka z ogórka - oczywiście z garnka z odpadkami. . .
Żywi się on też innymi przysmakami - ciastkami, czekoladą, biszkoptami, czipsami, frytkami, płatkami z mlekiem, gotowanymi ziemniakami z obiadu... Wiecie, jak jemy z mamą jakieś ciastka to on zawsze robi do nas słodkie oczka i - w kontraście do tego - swoją pazurzastą łapą drapie nas po nogach.
Wiem, psom nie powinno się dawać czekolady, ale ostatni raz jak miał biegunkę, było kilka lat temu. Jest zdrowym, śliniącym się, towarzyskim okazem, więc nie powiem, żeby mu to szkodziło.
A tak w ogóle to wabi się Wiarus :3
Teraz zdjęcia:
Pierwszy raz widzę psa, który je czekoladę :D
OdpowiedzUsuńŚliczny piesek. Pewnie spodobałby sie mojemu Yukkiemu (:
OdpowiedzUsuń